Alison Heckler pochodzi z Nowej Zelandii i ma alergiczną aspergilozę oskrzelowo-płucną (ABPA). Poniżej znajduje się osobista relacja Alison na temat jej ostatnich doświadczeń z aspergilozą i wpływu, jaki wywarła ona na jej zdrowie psychiczne.
Zdrowie fizyczne i psychiczne idą w parze. Otwarcie się na wpływ, jaki choroby przewlekłe mogą mieć na zdrowie psychiczne, jest ważne, aby usunąć piętno i poczucie izolacji. Tutaj, w National Aspergilosis Centre, zapewniamy ciepłą, wirtualną grupę wsparcia bez presji, w której możesz rozmawiać z innymi, zadawać pytania lub po prostu siedzieć i słuchać. Szczegóły dotyczące naszych cotygodniowych spotkań można znaleźć tutaj. Jeśli nie możesz dołączyć do naszej grupy wsparcia, mamy również przyjazną Facebook grupa, w której możesz zadawać pytania, uzyskać porady i znaleźć drogowskazy do przydatnych materiałów.
Aspergiloza i depresja: osobista refleksja
Teraz, kiedy nie czuję się tak przygnębiony, pomyślałem, że to dobry moment, aby napisać o radzeniu sobie z napadami „bluesa”, które graniczy z depresją.
Naprawdę walczyłem z przerwami przez tydzień lub dwa. Ból opłucnej z ABPA stał się dość wyniszczający; zmęczenie i wyczerpanie są frustrujące. Ponadto cierpię na fale gorąca, szczególnie w nocy. Czasami uświadamiam sobie, że mój oddech stał się płytki i szybki, aby ominąć dyskomfort związany z oddychaniem (czas na wprowadzenie dobrych technik oddychania).
Wróciłem do Itrakonazolu od ponad 8 tygodni i myślę, że miałem nadzieję, że przyniesie to poprawę, ale jeszcze nie. Też mam tylko jedną nerkę i 'skrzywioną cewkę moczową' , która powoduje refluks moczu, więc ból /dyskomfort i problemy w dziale wodno-kanalizacyjnym. Mam osteoporozę od przedłużonego leczenia prednizonem i neuro-ból w moich stopach i nogach. Wszystko mnie boli. Czuję, że żyję na paracetamolu, inhalatorach itp. Nic z tego nie robi żadnej różnicy. Lekarze potwierdzają, że nie mam świszczącego oddechu.
Z samego rana moje usta są pokryte suchą cuchnącą warstwą, która następnie zmienia się w żółto-brązową pianę, dopóki zatoki i górne drogi oskrzelowe nie zostaną oczyszczone; następnie osiada w postaci białego lub jasnozielonego pienistego śluzu. Przywrócenie kontroli nad bólem i oddychaniem każdego ranka wydaje się być ogromną misją, w której działanie leków i grawitacji zajmuje co najmniej dwie godziny (a może także mały rytuał kawowy).
Inny pacjent przypomniał nam ostatnio, że dzienne poziomy energii są wizualizowane jako 12 łyżek dziennie, a każda najmniejsza rzecz, którą robimy, zużywa łyżkę energii. Niestety ostatnio moje łyżki mają tylko małą wielkość łyżeczki!
Żaden z objawów ze wszystkich wymienionych wyżej rzeczy samodzielnie nie może być sklasyfikowany jako poważny lub znaczący; ale łączą się, by sprawiać wrażenie, jakbym właśnie przeszedł ciężki ostry atak zapalenia płuc (ale tak naprawdę nie byłem tak chory). Przeszłe doświadczenia skłaniają mnie do myślenia, że wszystko może być znowu dobrze z czasem, odpoczynkiem i odbudową sprawności.
Jednak rzeczywistość jest taka: co jest spowodowane jakim stanem, a co jest skutkiem ubocznym leków, jest prawie niemożliwe do zidentyfikowania. Cały ten bałagan jest więc dla zespołu medycznego złożonym balansowaniem między różnymi stanami i możliwymi skutkami ubocznymi, aby uzyskać rozsądną jakość życia.
Pchałem dalej, ucząc się akceptować, że muszę częściej fizycznie odpoczywać, ale miałem mały projekt siedzący, który mogłem zrobić. „Poradzę sobie z tym” — pomyślałem. Potem jeszcze kilka rzeczy poszło nie tak; Zdarłem kolejną warstwę skóry z moich „ramion z bibuły z prednizonem”, która wymagała opatrunków medycznych, a następnie Nowa Zelandia została pogrążona w zablokowaniu poziomu 4 z powodu pojawienia się w społeczności wariantu COVID Delta. Tak więc planowany wyjazd na kemping z okazji 50. rocznicy ślubu mojego przyjaciela i powrotu do domu na plaży, aby pracować nad projektami i zbierać rzeczy, których jeszcze nie przeprowadziłem na oddział, został odwołany i zostałem zamknięty w kwaterze. Snagle ogarnęło mnie przygnębienie.
Zajmowałem się depresją wiele lat temu, a także, jako Facylitator Żalu, posiadam wiedzę i narzędzia, aby przez to przejść. Ale przyszło falami, a energia do walki nie była dostępna. Więc może to być bardzo przerażające miejsce, aby się odnaleźć.
Depresja nie jest racjonalna (jest mi bardzo wdzięczna, a warunki w Nowej Zelandii wcale nie są trudne). Kiedy zastanawiałem się, dlaczego staram się odrzucić przygnębienie, zdałem sobie z tego sprawę do pewnego stopnia; Nie pojąłem jeszcze w pełni, jak aspergiloza wpływa na moje życie. Miałem kilka okresów czucia się całkiem nieźle w porównaniu do tego, jak bardzo byłem chory, kiedy po raz pierwszy zdiagnozowano, i od tego czasu płomienie były stosunkowo krótkie. Tym razem nie tak bardzo. Trochę tak, jak podczas pierwszej pracy nad stratą żałobną, myślisz, że pogrążyłeś się w żałobie i pogodziłeś się ze stratą. Może trochę zaprzeczenia wpływowi. A potem nagle uderza… Aspergiloza jest przewlekła. Nie zostanie odzyskany. Nadal będą potrzebne zmiany stylu życia.
Te realia nie muszą mnie wpędzać w depresję. Rozpoznanie i uznanie realiów może wtedy dać mi możliwość zobaczenia szerszego obrazu. Można nim zarządzać (do pewnego stopnia). Inni pokonali większe problemy niż moje. Są rzeczy, nad którymi mogę popracować, a które pomogą. Moja walka może być zachętą dla kogoś innego. Rozmawianie z innymi i pisanie wszelkiej pomocy.
Co ważniejsze, dla mnie, jako naśladowcy Jezusa Chrystusa, mocno wierzę w suwerenność Boga i pośród wszelkich prób lub trudności, jakie mogę mieć na tym świecie, On ma większy plan dla mojego dobra, aby mnie przyciągnąć w bliższą relację z Trójcą Boga Ojca, Syna i Ducha Świętego, przygotowując mnie na wieczność z Nim. Próby, z którymi się zmagam, są w tym procesie instrumentalne. Obecnie ponownie czytam bardzo dobrą książkę Larry'ego Crabba „The Pressures Off”, która pomaga mi w myśleniu o tym.
Jeśli chcesz przeczytać więcej o tym, jak możesz wesprzeć swoje samopoczucie psychiczne, Every Mind Matters ma kilka najlepszych wskazówek tutaj.